W moim przekonaniu przynajmniej te umowy o dzieło, które są jedynym źródłem dochodu, powinny zostać oskładkowane. W tym przypadku mówimy o pracownikach, którzy nie mają żadnego rodzaju zabezpieczenia.
Oczywiście, wprowadzenie obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne będzie wiązało się z kosztami. Pytanie tylko, jak na te koszty patrzymy. Dla mnie to inwestycja w emerytury osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych, czyli w ich przyszłość. Można nawet powiedzieć, że dziś ci pracownicy, za których pracodawca nie płaci składki, są niejako okradani - systemowo, nie zarzucam tu nikomu złej woli, po prostu mamy niedoskonałe przepisy - ze swoich emerytur. To kwestia ich przyszłego bezpieczeństwa i godnej starości.
Jako Lewica jesteśmy w każdej chwili gotowi do rozmowy z naszymi koalicjantami na temat bardziej sprawiedliwego systemu podatkowego. Trzeba zapytać naszych parterów, w jakim stopniu oni są gotowi do takich rozmów. Chyba są, skoro słyszymy wypowiedzi ministra finansów w odniesieniu do dalszej przyszłości, np. w kwestii podniesienia kwoty wolnej. We mnie budzi to wątpliwości, ale jednocześnie uznaję to za symptom, że tematy podatkowe są na koalicyjnym stole. Powracają w rozmowach, więc zapewne w którymś momencie będzie można rozmawiać konkretnie. Na pewno w tej dyskusji rolą Lewicy jest dbanie o usługi publiczne, w tym ochronę zdrowia. Żeby pilnować interesu nie tylko przedsiębiorców, ale upominać się o pracowników. Z takiej pozycji będziemy występować w rozmowach z naszymi koalicjantami.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej
Money.pl, 17 czerwca 2024 r.